Uzdrowiciel i Nauczyciel Duchowy
Uzdrowiciel i Nauczyciel Duchowy
 
Egzorcysta. Uzdrawianie i Egzorcyzmy na Odległość.
Egzorcysta. Uzdrawianie i Egzorcyzmy na Odległość.
                     
 
  Nawigacja Strony  
     
  Home  
  Aborcja - Kto Ma Rację?  
  Aktywna Droga Duchowa  
  Alergia  
  Anticanc - Antyrak  
  Anoreksja  
  Biblia - Czy Prawdziwa?  
  Bioenergetyczna Diagnoza  
  Czas Odejścia.  
  Czyszczenie Umysłu  
  Diagnoza Magnetyczna  
  Egzorcyzmy  
  Klub Duchownego  
  Kręgosłup  
  MonoAtoMine  
  Neg. Promieniowanie  
  Obchodzenie Świąt  
  Ochrona AntyWirusowa  
  Pancerz Ochronny  
  Płukanka Pochwy  
  Pomoc Duchom  
  Połpasiec Choroba Zakaźna  
  Przekazy Duchowe  
  Przyczyny Zachorowań  
  Samobojstwo  
  Shizofrenia - Opętanie  
  Słowniczek Duchowy  
  System Nerwowy  
  Talizmany  
  Techniki Uzdrawiania  
  Trująca Woda Chlorowana  
  Usuwanie Klątw  
  Uzdrawianie Poprzez Mozg  
  Windowanie Dusz  
  Woda z Boską Energią  
  Zdrowe Odżywianie  
  Nie Dla Wszystkich  
  Zapalenie Stawu Barkowego  
     
     
   
 
 
 
 
     
   
  John F. Kennedy Jr. i Jego Tragiczna Śmierć  
 

Uwaga! Elektroniczne tłumaczenie z polskiego, jednego trzech najbardziej inteligentnych języków na inne języki jest często zwariowane, kompletnie nielogiczne. Weź to pod uwagę.

 

 

John F. Kennedy Jr. I Jego Tragiczna Śmierć

JFKJr2.jpg

 

Wczesnym rankiem 17 lipca 1999 roku zadzwonił do moich drzwi dzwonek. Zaspany otworzyłem, a tu w drzwiach widzę mojego studenta Bartka.

Powiedział: przepraszam cię Józefie, ale muszę się śpieszyć do pracy. Posłuchaj, dzisiaj nad ranem, obudził mnie duch, był to John F. Kennedy junior. Powiedział mi, że mam się szybko ubierać i natychmiast jechać do Józefa, bo potrzebuję pomocy. Powiedziałem mu, że ja mam zaraz zbierać się do pracy, jednak on mnie ponaglił. Ok, dzięki Bartek powiedziałem, zaraz się biorę za tę sprawę.

Bartek pojechał do pracy do Chicago (55 mil), a ja się przygotowałem do zrobienia przekazu duchowego do Johna.

John zjawił się natychmiast i powiedział. Józef, ja moja żona Carolyn i szwagierka Lauren zginęliśmy tej nocy w katastrofie mojego samolotu. Potrzebujemy, abyś nas windował do domu. Ja przyszedłem od razu do ciebie, ale ty byłeś bardzo zajęty i mnie nie odczułeś. Stwórca specjalnie cię zablokował, bo byś mógł dostać bzika z tej ogromnej ilości dusz potrzebujących pomocy.

Potem wielu chciało nam pomóc, ale żaden faktycznie nie był w stanie tego zrobić. Dlatego też obudziłem twojego studenta Bartka. Józef, my jesteśmy kumplami w Niebie, nie poszliśmy zaraz tunelem do Nieba, bo Lauren spanikowała.

Ja, jak i ty i moja żona pochodzimy z rodzin arystokratycznych w Niebie, ale moja szwagierka jest z niskiego stanu, dlatego ten kłopot, dlatego też nie chcieliśmy jej zostawiać, bo by przepadła. Wiem, że będziesz na mnie zły, ale wierzę, że zrozumiesz tę sytuację. Była to bardzo ryzykowna decyzja, ale wierzyłem, że nam pomożesz.

Otóż moja szwagierka Lauren Bessette jest bardzo spanikowana i jest potrzeba, żebyś jej zrobił trzy zabiegi uspakajające, każdy co siedem godzin. Potem proszę wywinduj nas wszystkich do Nieba, a ja Ci to jak zwykle sowicie natychmiast wynagrodzę u Góry.

Zapytałem jeszcze kolegę czy te wszystkie przypadki śmierci w jego rodzinie to sprawa klątw. John odpowiedział, że nie. To zwykła kolej losu, to przeznaczenie. Jedynie mój ojciec jest w problemach, ale sam sobie piwa nawarzył i musi je teraz sam wypić. Jemu nie można pomóc. John zdradził mi jeszcze dwie tajemnice, ale prosił o nieujawnianie ich.

Zaraz po tym przekazie zrobiłem kolejno te trzy zabiegi uspakajające i po tym całą trójkę windowałem do Nieba.

Później tego samego dnia chciałem sprawdzić, czy wszystko dobrze zrobiłem. Moja studentka, która robiła ten przekaz trafiła akurat na ceremonię przywitalną w Niebie. W tej ogromnej auli w centrum był Bóg, John z żoną i ja. Aula dookoła była wypełniona tłumem istot duchowych. John serdecznie mi podziękował i jak obiecał wypłacił moją pomoc.

Na drugi dzień wieczorem, na medytację przyjechało do mnie z Chicago kilku moich studentów. Trzech z nich zafascynowanych opowiedziało sen z tej nocy. Byli oni też na tej uroczystości. Każdy z nich miał wielki problem, aby się przecisnąć, żeby widzieć tę ceremonię. Każdy z nich opisał prawie identycznie całą ceremonię i tę aulę. Były tylko małe różnice w opisie tej auli, bo każdy z nich był w innej jej części.

Chcę tu dodać, że żadna z tych osób nie wiedziała o tym, że John otrzymał moją pomoc, to miałem zamiar opowiedzieć dopiero po medytacji.

Ja praktycznie byłem pierwszym, który dowiedział się o tej katastrofie.


 
     
     
Opinie Komentarze
  e-Books