Uzdrowiciel i Nauczyciel Duchowy
Uzdrowiciel i Nauczyciel Duchowy
 
Egzorcysta. Uzdrawianie i Egzorcyzmy na Odległość.
Egzorcysta. Uzdrawianie i Egzorcyzmy na Odległość.
                     
 
  Nawigacja Strony  
     
  Home  
  Aborcja - Kto Ma Rację?  
  Aktywna Droga Duchowa  
  Alergia  
  Anticanc - Antyrak  
  Anoreksja  
  Biblia - Czy Prawdziwa?  
  Bioenergetyczna Diagnoza  
  Czas Odejścia.  
  Czyszczenie Umysłu  
  Diagnoza Magnetyczna  
  Egzorcyzmy  
  Klub Duchownego  
  Kręgosłup  
  MonoAtoMine  
  Neg. Promieniowanie  
  Obchodzenie Świąt  
  Ochrona AntyWirusowa  
  Pancerz Ochronny  
  Płukanka Pochwy  
  Pomoc Duchom  
  Połpasiec Choroba Zakaźna  
  Przekazy Duchowe  
  Przyczyny Zachorowań  
  Samobojstwo  
  Shizofrenia - Opętanie  
  Słowniczek Duchowy  
  System Nerwowy  
  Talizmany  
  Techniki Uzdrawiania  
  Trująca Woda Chlorowana  
  Usuwanie Klątw  
  Uzdrawianie Poprzez Mozg  
  Windowanie Dusz  
  Woda z Boską Energią  
  Zdrowe Odżywianie  
  Nie Dla Wszystkich  
  Zapalenie Stawu Barkowego  
     
     
   
 
 
 
 
     
   
  Opetanie Krzysztofa - 18-sty Zamach  
 

Uwaga! Elektroniczne tłumaczenie z polskiego, jednego trzech najbardziej inteligentnych języków na inne języki jest często zwariowane, kompletnie nielogiczne. Weź to pod uwagę.

 

 

Osiemnasty Zamach-Opinia Krzysztofa

Moje poważne problemy zaczęły się jakieś półtora roku temu, czyli dokładnie w połowie 2012 roku. Był to okres bardzo chaotyczny dla mnie. Nie chcę przypominać sobie tego strasznego okresu i ciężko mi będzie go opisać. Część moich przeżyć pan Józef zamieścił na stronie i jest to dobry odnośnik do tego, co wtedy odczuwałem. Strach stał się w moim życiu codziennością i to uczucie zaczynało mi towarzyszyć prawie na każdym kroku.

Wszystko wydawało mi się straszne i negatywnie nastawione do mnie, nawet przedmioty nieożywione. W myślach działo się wiele trudnych rzeczy. Umysł płatał takie figle, że przestałem rozróżniać prawdę od fałszu. Wciąż mi się wydawało, że jestem obserwowany i bałem się spojrzeć w kierunku, z którego myślałem, że ktoś lub coś mnie obserwuje.

Odczuwałem strach przed tym, że ktoś mnie o coś podejrzewa. Bałem się przejść między czymś, np. dwoma słupkami albo dwiema osobami idącymi z naprzeciwka. Omijałem plamy na chodniku.

Miałem trudności nawet w wyborze czy mam się obrócić w lewo, czy w prawo. W autobusie sprawiał mi problem wybór miejsca. Bałem się spojrzeć w niebo, ponieważ czułem, że coś mnie obserwuje i uczynię źle spoglądając do góry. Słyszałem podpowiedzi co inni w danym momencie myślą.

W ludziach zacząłem dostrzegać same wady. Jakikolwiek kontakt z ludźmi napawał mnie strachem, np. stanie w kolejce w sklepie. Omijałem każdy kontakt wzrokowy, ponieważ się go bałem, również rozmowy z ludźmi nie były łatwe.

Dotyk moich rodziców stał się dla mnie bolesny, strzepywałem każde dotknięcie jak kurz. Prowokowałem kłótnie, widziałem każde zachowanie jako zagrożenie dla mnie, nawet przejście rodzica obok, napawało mnie negatywną myślą. Często czułem smutek i ból emocjonalny.

Największe problemy zaczynały się, kiedy kładłem się spać. Często się wybudzałem i noce zaczęły stawać się bardzo uciążliwe, nawet zaczynałem odczuwać niechęć do pory nocnej. Niesamowity ucisk klatki piersiowej, uczucie ciężkiego powietrza. Odczucia jakby część mojego ciała pokrywała skondensowana masa negatywnej energii, mogę to porównać jakby zanurzyć rękę w wodzie.

Zdarzały się noce, w których odczuwałem jakby próbowano wyrzucić moją duszę z ciała. Tego odczucia nie potrafię opisać, ponieważ nie umiem dobrać odpowiednich słów. Było to bardzo bolesne, ogłuszające oraz jakby moja świadomość zostawała tłumiona. W nocy przed zaśnięciem ciągle czułem na twarzy jakieś robaczki.

Bardzo często miałem uczucie ciężkiej głowy, jakby coś siedziało na niej i odbierało mój rozum. Zawsze, kiedy się to działo, traciłem normalne postrzeganie, byłem otępiały i ciężko mi się myślało. Czasem przy tym bolała głowa.

Problemy zaczęły się, kiedy zacząłem słuchać swojego umysłu, wtedy utraciłem panowanie nad wszystkim, co się wokół dzieje. Trwało to kilka tygodni, zanim postanowiłem zwrócić się do kogoś po pomoc. Opis pierwszego kontaktu i prośby o pomoc pan Józef zamieścił na początku.

Najgorzej zrobiło się, kiedy zacząłem rozmowy we własnym umysłem. To jakby pozwolić się zmanipulować czemuś, co jest częścią nas. A prawda jest taka, że to umysł powinien zostać zdyscyplinowany i powinniśmy doprowadzić do takiego stanu aby nigdy nie próbował nam mówić co mamy robić.

Teraz rozumiem, że kiedy byłem opętany, moim umysłem sterowały negatywne istoty i to one przemawiały do mnie w taki sposób abym jak najbardziej się im podporządkował.

Wyjście z takiego stanu zajmuje lata. Dotąd pracuje nad sobą aby usunąć skutki mojego przeżycia. Jest to naprawdę długa i trudna praca, ale warto, ponieważ na nowo odkrywam życie i zacząłem czerpać z niego przyjemność.

Kiedy rozpoczęła się praca z panem Józefem, było ciężko. Już pierwszy egzorcyzm był dla mnie medialny, ale jednocześnie wszystkie przeżycia były tłumione przez duchy, które mnie opętały. Ciągle walczyłem z energiami, które tworzyły się podczas wszystkich akcji i nie umiałem się poddać pracy pana Józefa. Łatwo było mi zaufać jednak trudno było mi przyjąć oferowaną pomoc, jakby jakaś wewnętrzna blokada utrudniała mi poddanie się działaniom pana Józefa.

Wiele razy popełniałem te same błędy i trzeba było powtarzać egzorcyzmy. Pan Józef wtedy również dużo ryzykuje i musi o mnie walczyć. Konieczne były zabiegi różnego typu, najbardziej na tych atakach ucierpiał mój umysł. Do dziś jestem leczony przez pana Józefa oraz na Aktywnej Drodze Duchowej. A.D.D. okazała się konieczna, ponieważ dużą pomoc otrzymuję od Rodziny Bożej i innych, którzy mnie wspierają ze świata ducha.

Jest jeszcze tyle do zrobienia i czeka mnie bardzo trudna praca. Mój upór, zaangażowanie, opieka pana Józefa i prawicy w Królestwie Ducha na pewno nie pójdzie na marne. Kiedy prawda otworzyła moje oczy i serce, już nigdy nie chcę tego utracić. Rzeczywiście prawdą jest, że oferowana przez pana Józefa droga jest jedyna i słuszna. Jeśli bym z tego zrezygnował to żałowałbym tego do końca mojego życia wiecznego.

Warto dodać, że moje życie fizyczne dużo się poprawiło od czasu pierwszego kontaktu z panem Józefem. Jestem stale uśmiechnięty, radosny i pogodny, energiczny i pracowity. Prawie cały czas pozytywnie nastawiony, dosłownie, do wszystkiego. We wszystkim dostrzegam cuda Bożego Stworzenia. Przestały mi sprawiać trudność kontakty z ludźmi.

Moje życie zawodowe również się polepszyło. Praca, głównie fizyczna, stała się dla mnie nauką i zacząłem podchodzić do niej ze spokojem i wdzięcznością. Dało to efekty w pracowitości i sumienności, niedawno kierownictwo dostrzegło mój zapał i zaczynam być regularnie nagradzany.

Stosunki z bliskimi stały się przyjemne, zbliżyliśmy się do siebie bardziej niż za czasów mojego dzieciństwa co jest dla mnie ogromnym zaskoczeniem. Sen sprawia mi przyjemność i zazwyczaj wstaje wypoczęty. Strachu i niepokojów jest już we mnie na tyle mało, że prawie przestałem na to zwracać uwagę.

Moja wdzięczność za uratowanie mojego życia duchowego i fizycznego jest ogromna. Wierzę, że będzie mi dane odwdzięczyć się za tą niewiarygodną pomoc, jaką otrzymuję do dziś.

Brzmi to, jak bajka, ale niestety takie są realia. Moje postrzeganie również się zmienia i dostrzegam te same schematy u innych osób, z którymi mam codziennie kontakt. Niestety jeszcze nie spotkałem osoby, która widząc moje zmiany i postęp, jaki dokonałem zapytała mnie jak do tego doszedłem. Mam nadzieję, że czytając ten opis zrozumiesz, w jakim zagrożeniu się znajdujesz.

Pozdrawiam ciepło,

Krzysztof

Moja opinia.

Opętanie Krzysztofa było jak do tej pory najtrudniejszą bitwą z tamtyM i też najdłuższą. Było trudno, bo Krzysztof, jak sam pisze był opętany już od wczesnego dzieciństwa. Nie decydował sam i wyczekiwał na opinię, jak myślał od Boga.

TamteN długo planował zamach na życie Krzysztofa, a przy tym głównie na mnie, chciał upiec dwie pieczenie przy jednym ogniu.

TamteN wysłał do bitwy dwóch swoich najwyższych oficerów: belzebubA i mefistofelesA. I co? Jak na razie wszystkie stoczone bitwy tamteN przegrał. Krzysztof już nie słyszy głosów, podpowiedzi, a jeszcze kilka miesięcy temu, przy kolejnej decyzji o egzorcyzmach, słyszał krzyk od belzebubA: Tylko nie egzorcyzmy!

Z Krzysztofem było bardzo trudno, bo stale wracał do starych nawyków, stale zapraszał tamtycH oczekując na ich doradę. Każde nieadresowane oczekiwanie na podpowiedź czy doradę jest zaproszeniem, jest prawie gwarantowanym opętaniem.

Bardzo bobrze się działo i dzieje, że Krzysztof o prawie wszystkim mnie informuje, otrzymałem od niego ponad 1200 e-mailów, a każda poczta jest dogłębnie analizowana. To pozwoliło mi szybko reagować, zawrócić go ze złej drogi, odsunąć go w porę od następnych problemów.

Wielkim problemem Krzysztofa jest złe środowisko, w jakim przebywa; wulgarności, alkohol, narkotyki, chamstwo itd. Nawet w rodzinie ma problemy, bo rodzice są wulgarni i nie żyją w zgodzie. Jednak krok po kroku Krzysztof wykorzystuje dorady i zmienia swoje życie na pozytywne.

Wygrałem wszystkie bitwy, ale czy wygrałem wojnę z tamtymI? Tego nie mogę jeszcze powiedzieć. Zawsze tamcI walczą wszelkimi możliwymi środkami, a głównie czarną magią. Mają rozkaz i muszą go wykonać, walczą do końca, nie przebierają w środkach.

TamcI mają możliwość korzystania z pomocy i to często robią. Jak przegrają, a przeżyją, to powrót do piekła jest dla tamycH straszny, bo są karani, torturowani za nie wykonanie rozkazu. Dlatego też ich bezwzględność jest straszna. Nie mają problemu, tylko te duchy tamtegO, które skasuję definitywnie, a nie wszystkich mogę z pewnych powodów.

A ja jestem sam i przy każdym takim i w lżejszych przypadkach ryzykuję nie tylko swoim życiem, ale też życiem najbliższych, żyjących ze mną. Każde moje wejście w jakąś ciemną sprawę jest wielkim ryzykiem. Nie istnieje na tej planecie bardziej niebezpieczna profesja jak egzorcysta.

Józef,

Egzorcysta, Duchowy Uzdrowiciel i Duchowy Nauczyciel


 
     
     
Opinie Komentarze
  e-Books